Ciemna strona mocy

Posted: czwartek, 29 listopada 2012 by Gosia in
0


Żyjemy w świecie sprzeczności. Z jednej strony napotykamy wielu racjonalistów, ateistów, ludzi wątpiących w istnienie jakiejkolwiek siły duchowej, z drugiej dostrzegamy przejawy niesamowitego zainteresowania religijnymi praktykami i filozofiami związanymi z Bliskim Wschodem. Ludzie ćwiczą jogę, uczestniczą w medytacjach, zasięgają porad u posługujących się SMS-ami i telewizyjnymi programami wróżek, dopatrują się w nich wyroczni mogących opowiedzieć im nieco o bliższej lub dalszej przyszłości. 

W tym świecie diabeł to czerwona postać ze spiczasto zakończonym ogonkiem, równie spiczastą bródką, różkami i widełkami służącymi mu do dźgania smażących się w kotle, groteskowo wyglądających ludzików. Taki obraz wywołuje raczej uśmiech niż faktyczny strach przed "księciem tego świata" (Ew. Jana 16, 11). A owemu księciu jest to tylko na rękę. Przecież może manipulować ludźmi o takim poglądzie, jak mu się podoba.

Gdzie bowiem tak naprawdę znajduje się diabeł? Czy siedzi gdzieś w podziemiach wśród buchających czerwonawo języków ognia? W jednym ze swoich listów apostoł Jan pisze: 


Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego. 
 1 J 5, 19

Szatan nie tylko jest na ziemi, może się po niej przechadzać i oglądać, co robimy i jak sobie żyjemy, ale i ma pewne prawa do wtrącania się w to życie:

Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Panem, a wśród nich przybył też i szatan. I rzekł Pan do szatana: Skąd przybywasz? A szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Wędrowałem po ziemi i przeszedłem ją wzdłuż i wszerz. Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę, Joba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego. Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Czy za darmo jest Job tak bogobojny? Czy Ty nie otoczyłeś go zewsząd opieką wraz z jego domem i wszystkim, co ma? Błogosławiłeś sprawie jego rąk i jego dobytek rozmnożył się w kraju. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij tego, co ma; czy nie będzie ci w oczy złorzeczył? Na to rzekł Pan do szatana: Oto wszystko, co ma, jest w twojej mocy, tylko jego nie dotykaj! I odszedł szatan sprzed oblicza Pana. I zdarzyło się pewnego dnia, gdy jego synowie i jego córki jedli i pili wino w domu swego najstarszego brata, że przybył posłaniec do Joba, mówiąc: Woły orały, a oślice pasły się obok nich. Wtem napadli Sabejczycy i zabrali je, a sługi pozabijali ostrzem miecza; uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieść. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: Ogień Boży spadł z nieba, spalił trzodę i sługi i pochłonął je; uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieść. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: Chaldejczycy wystawili trzy hufce, napadli na wielbłądy i zabrali je, a sługi pozabijali ostrzem miecza; uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieść. Gdy ten jeszcze mówił, przyszedł inny i rzekł: Twoi synowie i twoje córki jedli i pili wino w domu swego najstarszego brata. Wtem gwałtowny wicher zerwał się od pustyni i uderzył na cztery węgły domu, tak że on zawalił się na młódź i zginęli; uszedłem tylko ja sam, aby ci o tym donieść.
 Hiob 1, 6-19

Diabeł oskarża ludzi, starając się ich jak najbardziej przed Bogiem oczernić, podchodzi nas, kusi, robi wszystko, by skłonić nas do grzechu, jego ostatecznym celem jest odciągnięcie nas od Boga, złapanie w swoje sidła; to on dąży do tego, żebyś po śmierci nie znalazł się w miejscu do którego trafił Łazarz (http://pokoleniejc.blogspot.com/2012/11/smierc-i-co-dalej.html).

Szatan wraz ze swoją świtą może też człowieka opętać. W Nowym Testamencie Jezus bardzo często przypisuje pewne zachowania i stany ludzi właśnie zademonieniu. Ewangeliści używają takich określeń jak:
  • daimonizomai - zademoniony
  • en pneumti akatarto - w duchu nieczystym
  • eicheo pneuma akatarton - mieć/posiadać ducha nieczystego
  • daimonion echei - demona ma
Demony będące w człowieku mogą sprawić, że stanie się głuchy, niemy, niewidomy, że dowie się o rzeczach innym nieznanych. (Oczywiście fakt tego, że jakaś dziewczynka w twojej okolicy nie widzi otaczającego nas świata, a któryś z sąsiadów ogłuchł, nie oznacza jeszcze, że są opętani.) Działanie szatana, przejmowanie kontroli nad naszym życiem, a w efekcie nawet opętanie zaczyna się często bardzo niewinnie, od zwykłej zabawy w wywoływanie duchów, chęci poeksperymentowania, ciekawości, jak to będzie, jeśli... 




Dobrze byłoby jednak pamiętać, że strach jest tym, czym demony się karmią. Gdy Jan przebywał na zesłaniu, na wyspie Patmos, Bóg pokazał mu obrazy odnoszące się do przyszłości. W jednej z takich wizji Jan ujrzał, że:

I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie. I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem. A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego, i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć.
Obj. 12, 9-11

Jezus pokonał już śmierć, diabła i pochodzące od niego zło, zmartwychwstając po swoim ukrzyżowaniu. Kto wierzy w Jezusa nie musi się go obawiać!

Śmierć. I co dalej?

Posted: poniedziałek, 26 listopada 2012 by Gosia in
0

C.S. Lewis, autor „Opowieści z Narnii” napisał: Gdyby ktoś, kto jest tylko człowiekiem, mówił takie rzeczy jak Jezus, nie byłby wielkim moralnym nauczycielem. Byłby albo szaleńcem albo diabłem z piekła rodem. Musimy dokonać wyboru – pisze. – Albo Jezus był i jest Synem Boga, albo był szaleńcem lub kimś złym, ale – kontynuuje Lewis – nie wychodźmy z tym protekcjonalnym nonsensem, że to wielki, ludzki nauczyciel. On nie pozostawił nam co do tego cienia wątpliwości. Nie zamierzał. Stajemy przed tą przerażającą alternatywą. Albo Jezus był (i jest) dokładnie tym, za kogo się podawał, albo też był szaleńcem lub kimś gorszym. Jakkolwiek dziwne, przerażające czy nieprawdopodobne może się to wydawać, zgodzić się muszę z poglądem, iż On był i jest Bogiem.
W świetle tych słów i całej Biblii, która jednoznacznie potwierdza dokonaną przez C.S. Lewisa analizę, należy naprawdę mocno skupić się na tym, co mówił Jezus. Nie był szalony i nie kłamał. O czym możemy się więc dowiedzieć np. z takich słów:

A był pewien człowiek bogaty, który się przyodziewał w szkarłatne szaty i kosztowne tkaniny i co dzień wystawnie ucztował. Był też pewien żebrak, imieniem Łazarz, który leżał u jego wrót owrzodziały. I pragnął nasycić się odpadkami ze stołu bogacza, a tymczasem psy przychodziły i lizały jego rany. I stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu. Abraham zaś rzekł: Synu, pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. I poza tym wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić. I rzekł: Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i inni nie przyszli na to miejsce męki. Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają. A on rzekł: Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, upamiętają się. I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.
 Łk 16, 19-31

Co będzie z nami po śmierci? Po pierwsze będziemy świadomi. Świadomi tego, kim jesteśmy i kim byliśmy. Tego, gdzie znajdujemy się obecnie i tego, gdzie znajdują się nasi bliscy. Będziemy czuć i myśleć. Bogacz z opowieści Jezusa zdawał sobie sprawę, że ma jeszcze na ziemi braci, chciało mu się pić, próbował wymyślić sposób, jak to pragnienie zaspokoić. Gdy prosił niegdysiejszego biedaka i żebraka o pomoc, ten człowiek nie zdawał sobie jednak sprawy z bardzo ważnego faktu. Od Łazarza oddzielała go przepaść. Bogacz znalazł się w piekle. Łazarz w niebie. Nie było jakiejś trzeciej opcji, czegoś pomiędzy. Nie było mostu czy jakiejś kładki. Ani jeden nie mógł przejść do drugiego, ani drugi do pierwszego. Nikt z żyjących nie mógł też z nimi porozmawiać. Ani Łazarz, ani bogacz nie mieli prawa powrócić do swoich rodzin czy przyjaciół, by powiedzieć im o tym, co widzieli.
Jezus mówi prosto i wprost. Każdy z nas umrze. Po śmierci trafi w jedno z dwóch miejsc i zostanie tam na wieczność. Będzie „cierpiał lub doznawał pocieszenia”. Nie wróci już, nie odrodzi się na nowo, by móc cokolwiek zmienić w życiu swoim lub innych.

Jeśli wierzymy w prawdziwość tej historii, musimy wziąć też pod uwagę inne słowa tego, kto ją opowiada. Musimy zrozumieć, że wszystko, co mówił Jezus koncentrowało się na możliwości osiągnięcia tego wiecznego pocieszenia, innymi słowy nieba, jedynie dzięki Niemu. To On odpowiada na pytanie o sens istnienia. To Jego śmierć i późniejsze zmartwychwstanie sprawiły, że teraz możemy bez strachu przed naszym grzechem modlić się do Boga Ojca.