Pragniemy. Niezależnie, jak wiele byśmy nie posiadali, wciąż pragniemy więcej. Czy kiedykolwiek nastąpi taki moment w tym życiu, kiedy stwierdzisz: Mam już wszystko, czego mi potrzeba? Można pragnąć bardzo wielu rzeczy, jednak myślę, że w każdym człowieku jest jedno pragnienie, które zostało w niego włożone przez samego Boga - pragnienie Jego samego. Jednak przez grzech oczy i umysły ludzi są tak bardzo zamknięte, że odczuwając pragnienie, zwracają się w stronę absolutnie niewłaściwych środków w celu jego zaspokojenia. To tak, jakbyś chciał jeść i sięgnął po gumę do żucia. Ma ona coś wspólnego z jedzeniem, ale nie zaspokoi twojego głodu. To tak, jakbyś chciał pić i sięgnął po syrop na gardło. Ma on coś wspólnego z piciem, ale nie zaspokoi twojego pragnienia. Tak samo jest z pragnieniem Boga. Pragniesz Go, a sięgasz po środki, które mają coś wspólnego z Bogiem, ale nie zaspokoją twojego pragnienia.
Chociaż takie czynności, jak przychodzenie do kościoła, spotykanie się z wierzącymi ludźmi, czy nawet modlitwa, post lub czytanie Pisma Świętego, to dobre rzeczy i są one związane z Bogiem, jednak same w sobie nie potrafią zaspokoić pragnienia Boga. Jeśli spodziewamy się, że wystarczy przyjść w niedzielę do kościoła, a będziemy bliżej Boga, to niestety możemy się zawieść. Nabożeństwo może być środkiem, który pomoże nam przybliżyć się do Boga, jednak nie działa w sposób automatyczny. Śpiewanie pieśni dla Boga jest dobre, jednak daje chwilowe zadowolenie, ponieważ oparte jest na emocjach, które z natury są niestałe. Pismo Święte jest skarbem, danym nam przez Boga. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się, jaki jest nasz Bóg i czytać Słowa, które On sam wypowiedział. Jednak samo w sobie czytanie tekstu Biblii niekoniecznie musi mieć wymiar duchowy, przybliżający nas rzeczywiście do Boga. Tak samo jest z modlitwą. Wypowiadanie słów z używaniem imienia Boga nie zawsze musi mieć realne duchowe znaczenie. Możemy modlić się na przykład w celu wyrzucenia z siebie pewnych myśli i uczuć lub poczucia się moralnie lepiej, a nie po to, aby rzeczywiście spotkać się z Bogiem, który potrafi słyszeć i odpowiadać.
Czynności, które często wykonujemy, pragnąc być bliżej Boga, mogą być porównane do dziurawych cystern. Dają one chwilowe zaspokojenie, chwilową ulgę, ale same w sobie nie są w stanie na stałe zaspokoić naszego pragnienia. Jednak jest źródło wody, która się nigdy nie kończy. Ta woda naprawdę zaspokaja pragnienie:
"A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w niego uwierzyli" Jana 7:37-39.
Jeśli pragniesz, przyjdź do Jezusa. Jeśli całkowicie zaufasz, że to właśnie On i tylko On może i chce zaspokoić twoje pragnienie, to się stanie, ponieważ Jezus mówi, że rzeki żywej, czyli bieżącej wody popłyną w tych, którzy w Niego wierzą. On chce dać ci Ducha Świętego, który stanie się w tobie wodą, która się nigdy nie kończy!
Przebywanie w kimś jest przebywaniem najbliżej, jak tylko się da. Czy zamieszkanie w człowieku Ducha Bożego nie jest największą rzeczą, jaką mógł uczynić Bóg, aby zaspokoić nasze pragnienie Jego? Ale w jaki sposób potężny, święty Bóg może przebywać w grzesznym, zepsutym człowieku? Stało się to możliwe tylko dzięki temu, że Jezus, Syn Boży, przyszedł na ziemię, aby umrzeć na krzyżu zamiast człowieka. Za nasze przewinienia zasłużyliśmy na słuszną karę. Ale Jezus zgodził się przyjąć naszą karę na siebie, dlatego przeżył na krzyżu tak wielkie cierpienie. Przez swoją śmierć zniszczył przepaść między nami a Bogiem, umożliwiając nam bliskość z Nim. A Bóg chce być tak blisko nas, jak tylko się da. Chce być w nas dając nam Ducha Świętego. Każdy, kto całkowicie położy swoje zaufanie w Jezusie jako w tym, który może zaspokoić nasze pragnienia, odrzucając zaufanie do jakichkolwiek innych rzeczy i czynności jako do źródeł zaspokojenia, i podda Jemu całe swoje życie, może mieć udział w tym cudownym darze.
"Jezus odpowiedział: - Kto tę wodę pije, będzie pragnął znowu. Kto zaś napije się tej wody, którą Ja mu dam, nigdy już nie zazna pragnienia. Ale woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody tryskającej ku życiu wiecznemu" Jana 4:13-14.
Woda, którą daje Jezus, jest też wodą, dającą życie wieczne! Jezus nie tylko chce zaspokoić twoje ziemskie pragnienie Jego, ponieważ wie, że tak naprawdę tym, czego pragniesz jest bycie z Nim na wieki. Nawet jeśli Duch Święty zamieszka w Tobie, wciąż będziesz chciał być jeszcze bliżej Boga, ponieważ kiedyś nastąpi moment, kiedy spotkamy się z Nim twarzą w twarz. Ci, którzy nie zaufali Jezusowi, zostaną sprawiedliwie osądzeni i otrzymają swoją karę. Jednak ci, którzy oddali swoją karę Jezusowi i przyszli do niego po żywą wodę, będą na zawsze cieszyć się bliskością Boga! Dopiero wtedy ich pragnienie zostanie całkowicie, stuprocentowo zaspokojone. Woda, jaką daje Jezus, trwa całą wieczność - gwarantuje zaspokojenie pragnienia Boga na wieki!
Dyscyplina duchowa, jak dobra by nie była, nie zaspokoi pragnienia Boga. Może ona utorować ścieżkę do źródła bieżącej wody. Jednak sama w sobie nie jest tym źródłem. Jej celem jest wskazanie na Jezusa jako tego, który daje zaspokojenie przez Ducha Świętego. Więc nie tylko módl się, ale w modlitwie naprawdę wołaj do Jezusa i oczekuj Jego odpowiedzi i działania. Nie tylko czytaj Biblię, ale pamiętaj, że to Słowa samego Boga i oczekuj, że On będzie przez nie do Ciebie mówił. Nie tylko przychodź na spotkania chrześcijańskie oczekując, że w cudowny sposób wyjdziesz z nich inny, ale bądź nastawiony na doświadczenie samego Boga przez oddanych Mu ludzi.
Jeśli pragniesz Boga, jedynym, co może zaspokoić twoje pragnienie, jest Bóg. Szukaj samego Boga, On jest Osobą. Jego się nie studiuje, Jego się poznaje. On nie oczekuje deklamacji, On oczekuje rozmowy. On nie zawiera się jedynie w twoich emocjach, On naprawdę chce działać. On chce nie tylko jednorazowo napoić twoją duszę, ale zamieszkać w tobie i stać się w tobie źródłem wody, która się nigdy nie kończy!
"Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije."