Podarunek z Góry

Posted: niedziela, 8 sierpnia 2010 by KasiaK in Etykiety:
3

Jestem niezwykle wdzięczna Bogu za to, że mam w swoim życiu bardzo wielu ludzi, którzy wnoszą w nie ogromną radość, którym mogę zaufać, zawsze liczyć na ich pomoc i wsparcie. Wszyscy oni naprawdę są darem od Boga... Był moment w moim życiu, kiedy zdecydowałam, że chcę zacząć moje życie od nowa - idąc za Jezusem, robiąc już tylko to, co jest dobre w Jego oczach. Ta decyzja kosztowała mnie utratę znajomych, którzy nie potrafili zrozumieć, dlaczego jestem gotowa porzucić cały świat dla jakiejś religijności. Nie potrafili zrozumieć, że chodzi tu o realną osobę, którą poznałam. Spotkanie z Jezusem zmienia cały światopogląd, wszystkie wartości i priorytety. Nie miałam wtedy zbyt wielu przyjaciół. Moje przyjaźnie były zaniedbane, bo najważniejszy był związek z chłopakiem, który również nie przetrwał w konfrontacji z prawdą o tym, co naprawdę jest dla nas ważne. Dla mnie ważne zaczęło być dowiedzenie się czegoś więcej o Bogu i bycie z Nim. Ale kiedy rozstałam się z chłopakiem i część moich znajomych zaczęła mieć do mnie negatywny stosunek, Bóg dał mi o wiele więcej! Zaczęłam poznawać ludzi, którzy w swoim życiu również uznali za najważniejsze podążanie za Jezusem pomimo jakichkolwiek przeciwności. W tych ludziach znalazłam przyjaciół, jakich nigdy wcześniej nie miałam. Połączyło nas coś więcej niż to, co zazwyczaj łączy przyjaciół. Chociaż jesteśmy bardzo różni, Jezus łączy nas, dając nam swojego Ducha - takiego samego dla wszystkich.
Parę dni temu skończyłam 18 lat. Zawsze marzyłam o tym dniu i zastanawiałam się, jak będę go obchodzić. Ale nigdy się nie spodziewałam, że tego dnia w centrum będę wcale nie ja, lecz Jezus, który żyje we mnie! Mając dookoła siebie wszystkich ludzi, na których mi zależy, ledwo powstrzymywałam się od łez! :) Patrzyłam na osoby, które od dawna są w moim życiu, ale też na te, z którymi połączył mnie Bóg. Byłam ogromnie szczęśliwa, że miałam okazję przy ognisku powiedzieć wszystkim historię o tym, jak Bóg zmienił moje życie. Kiedyś może znajdzie się ona na tym blogu ;)


Ta obietnica Jezusa spełniła się w moim życiu:




Jezus odpowiedział: Zaprawdę powiadam wam, nie ma
takiego, kto by opuścił dom albo braci, albo siostry, albo matkę, albo ojca, albo dzieci albo pola dla mnie i dla ewangelii, kto by nie otrzymał stokrotnie, teraz, w doczesnym życiu domów, i braci, i sióstr, i matek, i dzieci, i pól, choć wśród prześladowań, a w nadchodzącym czasie żywota wiecznego. Ew. Marka 10,29-30

Jeżeli chciałbyś z nami porozmawiać, pisz na: pokolenieJC@gmail.com

Share

3 komentarze:

  1. Anonimowy says:

    "Jestem niezwykle wdzięczna Bogu za to, że mam w swoim życiu bardzo wielu ludzi, którzy wnoszą w nie ogromną radość, którym mogę zaufać, zawsze liczyć na ich pomoc i wsparcie. Wszyscy oni naprawdę są darem od Boga... "
    Może podziękuj tym ludziom??????????????
    Piszesz tak, jakbyś była w centrum wszechświata i boskiego zainteresowania, TY. Jakby inni ludzie nie mieli wolnej woli. Wszystko stworzone dla Ciebie, wszystko kręci się wokół Ciebie.
    Zawsze, nawet gdy mówisz o Bogu tak naprawdę na pierwszym miejscu stawiasz siebie - nie Jego, zawsze próbujesz zrobić z siebie najbardziej wyjątkową osobę na Ziemi i tak właśnie chyba jest w Twoim przekonaniu (przynajmniej podświadomie). Chwaląc go, również czynisz to w taki sposób, że stawiasz się na piedestale ( o świadomość tego akurat to Cię nie podejrzewam - tak źle nie jest;) )
    "Ale kiedy rozstałam się z chłopakiem i część moich znajomych zaczęła mieć do mnie negatywny stosunek, Bóg dał mi o wiele więcej!"
    Oj, Kasia. :( :( :(

  1. Pavo says:

    Dziękuje ci bardzo z obiektywną krytykę, co prawda nie mojej osoby ale jako chrześcijanin również do siebie to odnoszę.
    Jesteśmy ludźmi nie potrafiącymi prawdziwie i szczerze kochać - takie są moje doświadczenia, mam nadzieje że ty masz inne. Nawet nie wiesz jak wiele razy zawiodłem się na tych ludziach o których Kasia pisze w tym poście. Różnią się oni jednak zasadniczo od przyjaciół z którymi kiedyś się zadawałem, różnią się tym że jak zawiodą to chcą to naprawić, różnią się tym że zależy im na mnie i chcą mojego dobra. Nie zawsze im to wychodzi bo tacy są właśnie ludzie, dlatego to dla Boga dziękujemy za to że tak zmienia naszych przyjaciół i nas samych, że zależy im na nas i na odwrót. Nie zmienia to faktu że naprawdę ich kocham, mówię o tym i dokładam wszelkich starań by mogli mieć we mnie wsparcie, co również mi nie zawsze wychodzi. Gdyby nie miłość dobrego taty którym jest dla nas Bóg przemieniająca nas i łącząca cały czas mimo wszystko, było by nam naprawdę ciężko, jako tak różnym ludziom żyć w takich relacjach.

  1. KasiaK says:

    Anonimowy!
    Bardzo mi przykro, że ktoś może mieć wrażenie, że chwaląc Boga, tak naprawdę chcę wywyższyć siebie. Ale Bóg zna moje serce i doskonale wie, jak jest naprawdę. On bada serca i ma do nich dostęp, a ludzie mogą oceniać tylko po pozorach. A to nie jest zawsze trafna ocena... Nie wiem, czy się znamy, ale jestem pewna, że nie znasz mnie tak dobrze, jak Bóg. Wybacz, ale to Jego zdaniu chcę ufać bardziej.
    Być może masz mylne pojęcie o chrześcijaństwie i uważasz, że wierzący człowiek nie ma żadnej tożsamości i jest niczym w oczach Boga i najlepiej w ogóle nie powinien mówić o sobie. Ale tak nie jest, człowiek jest bardzo cenny w oczach Boga, inaczej On nie posłałby swojego Syna na cierpienie i śmierć dla zbawienia ludzi! Nie jestem w CENTRUM Bożego zainteresowania, ale wiem, że Bóg interesuje się mną i nie jest Mu obojętne, co czuję i co do Niego mówię. I nie mam problemu z powiedzeniem, że Bóg dał mi o wiele więcej, niż miałam zanim postanowiłam pójść za Nim ;) Znam Go i wiem, że to stwierdzenie chwali Jego, a nie mnie. Bo On daje nam mnóstwo rzeczy właśnie po to, abyśmy Jemu za to dziękowali i Jego wielbili!

    Pozdrawiam i mam nadzieję, że jeśli masz jeszcze coś przeciwko mnie, to zechcesz odezwać się do mnie osobiście i porozmawiać o tym.