Jezus dba o naszą relację z Nim
Posted: czwartek, 21 października 2010 by Karolina inOstatnio przypomniałam sobie o niesamowitym okresie w moim życiu, o którym chciałabym Wam opowiedzieć. Kilka miesięcy temu wciąż brakowało mi czasu, a kiedy już go znajdowałam, traciłam motywację i chęć do modlitwy i czytania Pisma Świętego. Wtedy poprosiłam Jezusa, żeby zrobił coś, abym nie mogła od Niego odejść, żeby mnie trzymał bardzo mocno i nie puszczał, nawet gdybym się bardzo wyrywała. Po kilku dniach zaczęłam czuć się okropnie. Było mi bardzo smutno i miałam ochotę tylko płakać. Nie mogłam się uczyć, jeść. Nie wiedziałam, co się dzieje i zapytałam Pana Boga, o co chodzi. Przypomniało mi się w tamtej chwili to, o co Go prosiłam. Wtedy zaczęłam się modlić, ale tak naprawdę. Nie tylko po to, by odbębnić dzienną dawkę, ale otworzyłam swoje serce dla Pana. Negatywne odczucia zniknęły. Na ich miejscu pojawiła się ogromna radość i rozkosz Bogiem. W ciągu kolejnych kilku dni znów wpadłam w natłok obowiązków i nie spędzałam z Bogiem tyle czasu, by móc nasycić swoją duszę. Znów pojawiło się to okropne uczucie. Padłam na kolana i zrozumiałam - to Jezus pilnował naszej relacji. Przez kolejne kilka miesięcy właśnie w taki sposób Pan Bóg pokazywał mi, jak ważny jest kontakt z Nim. Nauczył mnie, że bez Niego nie mogę funkcjonować, nie mogę oddychać. Pokazał mi też wyraźnie, że nie jest religią, figurką, do której trzeba przyjść, odklepać modlitwę i zakreślić krzyżyk na rozkładzie modlitewnym. Pokazał mi, że liczy się dla Niego moje serce. Uzależniłam się od Jezusa i jest to najcudowniejszy nałóg, jaki tylko mogę sobie wyobrazić!