Stan beznadziejny?

Posted: czwartek, 14 kwietnia 2011 by anya. in Etykiety:
0




Można powiedzieć, że sytuacja Hagar stała się bardzo trudna w pewnym momencie jej życia. Wyrzucona na pustynię z chlebem i bukłakiem wody, miała pod opieką syna, Ismaela. Jak może czuć się osoba w takim stanie? Przecież gorący piasek na pewno nie daje perspektyw na przeżycie dwóm bezbronnym istotom. Hagar czuła się na tyle słabo, jej stan wydawał się na tyle beznadziejny, że stać ją było jedynie na ostatni krok - porzucenie małego szczęścia i oczekiwanie na śmierć. Nie miała żadnej nadziei, tak jak horyzont na pustynie jest bogaty jedynie w pagórki piachu, tak w jej sercu, myślę, nic nie widniało na horyzoncie, żadna roślinka poprawy sytuacji, żaden krzew orzeźwienia, żadna nadzieja. Czekała tylko na najgorsze.
Nie chciałabym znaleźć się w jej położeniu, które przetłaczało ją zarówno na ciele jak i na duszy! Ale czy jej stan był rzeczywiście beznadziejny? Może był. Jednak tylko teraz i tylko dla niej. Ktoś z Góry miał daleko szersze horyzonty i miał inny plan dla życia tej kobiety. Tak, jak często Bóg niespodziewanie odwraca bieg różnych zdarzeń, tak nieoczekiwanie zaskoczył Hagar. Anioł Boży zawołał do niej z nieba i wskazał na Boga, na Jego plany wobec Ismaela, dotyczące przyszłości. Nikt nie będzie umierał! Twoje położenie jest tylko chwilowe, przejściowe, ale na tym nie koniec! Ja wszystko widzę, patrzę na Ciebie z nieba, a Twoje życie, każda chwila nie jest mi obojętna.
Chcę Cię uratować!
Bóg otworzył oczy strudzonej Hagar tak, że nagle spostrzegła studnię z wodą! Wybawienie było tak blisko! W jednym momencie Bóg sprawił uśmiech matki, dał możliwość ratunku, rzecz niezbędną w tej trudnej chwili i przede wszystkim dał świadomość, że On jest, że On nigdy nie porzuca swego stworzenia, że Ona daje obietnice an przyszłość, że nasze życie składa się w przeróżnych zdarzeń, z chwil radości i momentów załamania...
a to wszystko, żeby pokazać Swoją moc i Swoje rozwiązania!
Odtąd Hagar i Ismael mieszkali na pustyni, a Bóg był z nimi.
Może Twoja sytuacja też nie daje nikomu okazji do zazdrości, jest Ci ciężko, nie chce Ci sie żyć, bo nie widzisz sensu, nadziei, nie oczekujesz i nie spodziewasz się jakiejkolwiek zmiany...? On widzi daleko więcej, wybiega w przyszłość, a to, co teraz przeżywasz jest jedynie kawałkiem długiej drogi. Pustynia też ma swój kres...
I Mojżeszowa 21:8-21

0 komentarze: