Masz wiadomość!

Posted: środa, 11 stycznia 2012 by KasiaK in Etykiety:
4

Wielu z nas czasem myśli, że gdyby Bóg istniał, na pewno odpowiadałby na nasze modlitwy i mówiłby coś do ludzi. Tymczasem on wydaje się milczeć. Przecież tyle głodujących dzieci i samotnych matek wznosi do niego swój głos, tylu chorych woła do niego codziennie o pomoc, a krew tak wielu żołnierzy krzyczy o pokój na świecie. Gdzie jest Boża odpowiedź? Chcemy ci powiedzieć, że otrzymałeś już wiadomość z góry! Wystarczy, że otworzysz skrzynkę i przeczytasz, co mówi do ciebie Bóg! On nie jest Bogiem, który milczy. Chciałbyś dowiedzieć się, jaka jest treść Jego wiadomości do ciebie? Przyjdź na Spotkania pod sykomorą!

W STYCZNIU I LUTYM 2012 ZAPRASZAMY NA CYKL SPOTKAŃ POD TYTUŁEM:
MASZ WIADOMOŚĆ




08.01 > Czy można naprawdę poznać niepojętego Boga? Wiadomość z góry.
15.01 > Czy kondycja ludzkości jest lepsza niż kiedykolwiek? Wiadomość o nas.
22.01 > Czy można odbudować spalone mosty? Dobra wiadomość.
05.02 > Czy możesz coś zrobić, żeby się naprawić? Odbierz wiadomość.


NIEDZIELE
17:00
Cafe pod sykomorą
ul. Boenigka 12A (Jaroty), Olsztyn



Spotkania pod sykomorą, jest to czas wspólnych spotkań dla młodych ludzi podczas których mają miejsce:
* ciekawy wykład, poprzedzony dyskusją, w której każdy może przedstawić swój pogląd
* luźny czas rozmów, picia kawy/herbaty i po prostu bycia ze sobą
* SpiritZone - czas uwielbienia i modlitwy dla chętnych

Co jakiś czas (miesiąc lub więcej) zmieniamy omawianą tematykę, a każdy cykl tematyczny wieńczy jakieś szczególne wydarzenie. Spotykamy się zazwyczaj w niedziele o godz. 17:00.
A wszystko w kawiarnianej atmosferze.
Przyjdź, aby poznać nowych ludzi i znaleźć odpowiedzi na swoje pytania!

4 komentarze:

  1. merka says:

    Mam koleżankę, którą spotkała ogromna przykrość. Została odrzucona przez swoją koleżankę, która bardzo mocno zaangażowała się w życie kościoła. Zaangażowana ocenia teraz resztę z góry jako tą gorszą część społeczeństwa, ponieważ ów reszta nie angażuje się tak w rozwój duchowości, niektórzy są ateistami. To chyba godne potępienia podejście prawda? Pozdrawiam

  1. Pavo says:

    Łatwo było by nam potępić zarówno tych ludzi jak i ją samą.
    Kiedyś Jezus wstawił się za pewną kobietą która cudzołożyła, mówiąc by ten kto sam jest bez winy pierwszy rzucił kamień i ją potępił.
    Obawiam się że nikt z nas, nie jest na tyle doskonały we wszystkim co robimy, by potępiać innych.
    Dobrze jest jednak pójść za inną radą Jezusa i przyjrzeć się sobie, a dopiero później pomagać innym przezwyciężyć ich własne niedoskonałość.
    Pozdrawiam serdecznie.

  1. mery says:

    W sumie źle się wyraziłam, potępianie to niezbyt dobre rozwiązanie, chodzi mi o tolerancję dla innych.

  1. Pavo says:

    Jezus, kiedy chodził po tej ziemi nie był do końca tolerancyjny. Potępiał on bardzo ludzi obłudnych, tych którzy wykorzystywali religię do własnych interesów a pozostałych ostrzegał z pełną stanowczością że są na drodze która zaprowadzi ich do piekła, jeżeli nic w swoim życiu nie zmienią.
    Nie był on tylko "dobrym nauczycielem" ale również konfrontował ludzi ze swoją nauką.
    Robił tak ponieważ nie wierzył w założenia postmodernizmu tak jak większość współczesnych nam ludzi, a uważał że zna prawdę, więcej nazwał prawdą samego siebie.
    Nie bał się mówić o tym że ludzie żyją w błędnym przekonaniu że są dziećmi Boga, a co więcej że przez swój grzech, nic ich z Bogiem nie łączy. Głosił przy tym jednak dobrą nowinę, dla tych którzy zapragną ten stan zmienić.
    Mimo swojej nietolerancji był On i nadal jest bardzo wrażliwy na los ludzi, jest współczujący, kochający i wstawia się za nami. Co więcej, postanowił też oddać własne życie, by ponieść należną nam karę za wszystkie nasze wykroczenia wobec Boga i dać nam szansę na powrót do dobrej relacji z Bogiem i na to byśmy naprawdę stali się Jego dziećmi jeżeli tylko będziemy tego chcieli.
    Dla nas jako dla chrześcijan, Jezus jest najwyższym autorytetem i nauczycielem tego jak żyć. To właśnie z niego chcemy brać przykład. A Jezus nie był tolerancyjny, dlatego też nie boimy się konfrontować ludzi z tym co powiedział, był przy tym również pełen miłość i my dążymy do tego by robić to w sposób wrażliwy i pełen miłość patrząc na innych ludzi jako na wyższych od siebie.
    Nie jestem wstanie ocenić zachowania twojej koleżanki, jak również nie chciał bym tego zrobić. My jako ludzie często zawodzimy, tylko jeden Bóg nas nigdy nie zawiódł.